niedziela, 27 lutego 2011

Sunny Sunday.

Weekend jak narazie upływa mi w niczym niezmąconym spokoju. W piątek wybrałam się z A. do McDonalda aby nacieszyć podniebienie smakiem lodów śmietankowych z polewą karmelową.
Wczorajszy dzień upłynął mi na buszowaniu w Poznańskich Second- Handach gdzie znalazłam torebkę cudo, która z wieszaka wołała ,,Weź mnie, weź mnie!" (Gdy próbowałam wytłumaczyć mamie ten fenomen wydawała się odrobinę sceptyczna.)  oraz sznur cudownych pereł.
Potem udałam się do Empiku, gdzie zakupiłam b. fajną książkę pt.: ,,Jak chodzić na wysokich obcasach"- czyli "wszechstronny przewodnik dla młodych kobiet".
Lektura zawiera porady dotyczące codziennych spraw jak malowanie, ubieranie. Ale również m. in.: Jak pływać w okularach przeciwsłonecznych,  jak zachować styl z ręką na temblaku, jak odtrącić niechciane zaloty oraz jak zachować styl po zatrzaśnięciu się drzwi. Poza tym książka jest bardzo fajnie i zgrabnie napisana.



                                                

wtorek, 22 lutego 2011

I have tickets...

English:I have waited for this for 3 years and now my dream come true. In the end  I have tickets for Rihanna concert in Łódź! I am so happy and excited. I love her, her style and her songs! And of course her red hair too. Today I should learn. But I am so tired. Exhausted!

Nareszcie mam moje upragnione, długo wyczekiwane bilety na koncert rihanny w Łodzi. Tak się fajnie złożyło że przypada on w mikołajki;D. Teraz pozostaje tylko czekać, a szóstego grudnia przepchać się pod samą scenę i voila- idealny koncert gotowy. Tak więc jako fanka piosenek, stylu i włosów Ri czekam z niecierpliwością na koncert!

prada s/s 2011


Did I say how much I love Prada???

New Rihanna fragrance:

niedziela, 20 lutego 2011

The King's Speech

Dzisiejszy dzień był bardzo hm jakby to nazwać-  oczyszczający. W końcu po namowach matuli, które z czasem przybrały wręcz formę groźby posprzątałam swój pokój. Sprzątanie było na tyle owocne że poskutkowało pozbyciem się wielkiej torby makulatury. Po rytuale sprzątania, odkurzania oraz szeregu innych nużących, nieciekawych i w moim mniemaniu niepotrzebnych czynności przyszedł czas na rozrywkę- kino. Kino to dla mnie, jako gorliwej filmomanki  raj. Stwierdziłam nawet, że jeżeli moje próby znalezienia domu na wyspie Bali nie powiodą się to zamieszkam w kinie! Pomysł może radykalny i niekonwencjonalny ale za to jak piękny! Filmy na śniadanie, filmy na kolację. Marzenie! Wracając do moich popołudniowych zajęć, obejrzałam nareszcie ,,Jak zostać królem" - czyli Oscarowego pewniaka z rekordową liczbą nominacji. Film w pełni zasługuje na pięć gwiazdek w CJG, a Helena Boham- Carter ma Oscara w kieszeni. Polecam wszystkim którzy chcą się pośmiać, powzruszać i zobaczyć kawał dobrego kina.

English: Today was clean day. I cleand my room and now I can see flour. I threw out big bag of waste paper. After tradicional cleaning I went to cinema. Cinema is place which I realy love. It's my paradise, heaven where I wanna live in future. It could be amazing feeling when u watching movies on breakfast, on luch and on dinner. I know it is unconventional idea but when in the end I won't bulit my house on Bali Island I'll live in the cinema and I'll watch movies all time.
Ok enough dreaming I back to my afternoon. I watched The King's Speech. This movie sure will gotten a lot of Oscars. And I think Helen Boham Carter should get one. She made great role. In the end I recomended this movie for everyone whose want to watch something funny, touching and really good.                                                      Photos


And second movie which I saw today: Burtons Big fish. Such amazing stage design!


                                                               Bye Bye;*
                                                            XOXO Majowy

poniedziałek, 14 lutego 2011

I don't wanna dance, dance with u baby no more...

                                                    I am cheap monday lover!
English: Two days ago I came back from Slovakia. It is really pretty country with amazing views and Mountains. All day I was skiing and next I ate delicious fried cheese or garlic soup- typical dishes of Slovakia's culture. I know I haven't written a lot of time and I'm sorry. I was looking for inspiration and I was thinking about my life (and played the sims 3 ;o). I found subculture which I absolutly love and I want to be one of them. But shhh...  I can't say which kind of subculture is it and what's that name. But now I really need go to second hand.!

Na początku notki pragnę przeprosić za to że tak długo nie pisałam na blogu. Wiązało to się z brakiem czasu, inspiracji oraz częściowym uzależnieniem od gry the sims3;D ( I niech nikt nie waży się twierdzić iż gry nie uzależniają ;o)  Przedwczoraj wróciłam ze Słowacji. Cudowny kraj o niebywałych stokach narciarskich oraz malowniczych krajobrazach (Kocham góry, oczywiście jako widok tj na odległość; oraz miejsce narciarskich szaleństw). Całe dnie spędzałam na ośnieżonych stokach szusując na nartach i podziwiając ogrom słowackich Tatrów. Następnie w różnorakich restauracjach zajadałam się takimi słowackimi przysmakami jak czosnkowa zupa z grzankami i roztopionym serem oraz smażony ser. Zastanawiając się nad życiem itp itd wreszcie odnalazłam subkulturę z którą całkowicie się identyfikuję. Ale ciii ... nie mogę zdradzić jaka to subkultura, gdyż to może grozić niezwłocznym wykluczeniem. Niepohamowana potrzeba zwiedzenia second-handów!